Dzisiaj była wycieczka na sławną w okolicy Railay Beach. 40 min łodzią i byliśmy na miejscu. W przewodniku LP pieją z zachwytu nad wspaniałością tej plaży, jednak wg nas jest trochę przereklamowana. Owszem, położna ładnie posród wapiennych skał, ale jest mała a woda tu jakaś mętna. Do tego mnóstwo drogich resortów no i ceny zabójcze. Żeby tego było mało popadywało przez 2 godziny. Coś tu się popsuło z monsunami. O tej porze roku powinna już być słoneczna pogoda, a tu deszcz. Wczoraj spotkaliśmy Polaków, którzy wrócili ze wschodniego wybrzeża, gdzie teraz powinna być lipna pogoda, a tu co? Mieli słoneczko. Pora sucha trochę się widać opóźnia.
Jak wracaliśmy na morzu dopadł nas deszcz, który jak już byliśmy na lądzie przerodził się w gwałtowną burzę. Mieliśmy fart, jak byśmy 20 minut później wypłyneli z Railay to chyba wrócilibyśmy z kupą w majtach.
Od jutra zaczynają kursować promy na Ko Lanta więc płyniemy pośmierdzieć trochę na wyspie.