6 rano pobudka, wylot o 8 i 10.20 czasu miejscowego wylądowaliśmy w stolicy Malezji. Od razu oblepiło nas wilgotne, gorące powietrze, mamy wrażenie że tu jest bardziej tropikalnie niż na Phuket. Przetransportowanie sie do naszego lokum zajeło nam 2 godziny (lotnisko jest 70 km od miasta). W KL mieliśmy juz klepnięty nocleg poprzez wyszukiwarkę tanich noclegów Airbnb.com. Wylądowaliśmy w domu u pana Hairuddina, który to odebrał nas ze stacji, mieszkamy jakieś 20 min pociągiem od centrum.
A jak wygląda samo miasto? Historia poplątała tutaj losy trzech kultur: malajskiej, chińskiej i hinduskiej. 3 nacje i 3 wielkie religie (islam, buddyzm i hinduizm) a to wszystko okraszone oczywiście epizodami kolonialnymi (portugalskim, holenderskim no i brytyjskim oczywista). Ma to swoje odzwierciedlenie w architekturze miasta, która jest mozaiką kolonialnych domów i urzędowych gmachów, swiątyń wszelkich religii, szarych i zapyziałych współczesnych domów i górujących nad wszystkim drapaczy chmur. Wszystko to wymieszane jest ze sobą bez ładu i składu. I chyba to w naszym przekonaniu stanowi o atrakcyjności miasta.
Dzisiaj szwędaliśmy się głównie po Chinatown. Zwiedzaliśmy świątynie, pałętalismy się po marketach no i JEDLIŚMY. Hinduskie przekąski (samosa i warzywa w cieście na ostro), świeże owoce, które serwują tutaj z dziwną słodko-ostrą posypką, no i mięcho z ryżem w dziwnych sosach. Ponoć Malezja słynie z dobrego jedzenia i nasze doświadczenia zdawają się to potwierdzać.
A ceny? Micha na obiad 7 ringitów (przelicznik do PLN to 1:1), woda w sklepie ok 1 RM, przekaski ze straganów 1-2 RM. Za to o piwie możemy w Malezji zapomnieć, 0,33 to wydatek 6-9 RM, a duże kosztuje ok. 15! No cóż, w końcu panuje tu islam.
Dzisiaj dopadła nas prawdziwa tropikalna ulewa, urwanie chmury przez godzinę. Chyba przepłukało wszystkie rynsztoki w mieście bo rzeka płynacą przez centrum KL wyglądała jak ściek, po prostu syf straszliwy.
Mr. Hairuddin, który nas gości okazało się był jako student w Warszawie. Mały ten swiat.
PS do Ani: Madzia przesyła głaski Nuczce Suczce i Circe Zdzirce.