Geoblog.pl    MadOlo    Podróże    Tajlandia, Malezja - jesień 2012    podsumowanie
Zwiń mapę
2012
18
lis

podsumowanie

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18655 km
 
Kilka słów podsumowania.

Malezja. Bardzo polecamy odwiedziny tego kraju leżącego w cieniu swojego turystycznego, północnego sąsiada. Ta turystyczna "nieodkrytość" jest jej niewątpliwym atutem. Jeżeli szukacie egzotyki to na pewno ją tu znajdziecie. My czuliśmy się tu na prawdę obco i w innym świecie, oczywiście w pozytywnym sensie. Ta świadomość sprawia, że człowiek chłonie, czasem nieco oszołomiony, otaczającą rzeczywistość. Nie to żeby tu w ogóle nie było białych ludzi czy turystów, bo są, ale jak porównamy to do południa Tajlandii, to Malezja wydaje się być oazą spokoju nie skażoną jeszcze turystycznym szaleństwem. Mieszanka kulturowa tego kraju przejawiająca się w kuchni, architekturze, obyczajach czy ubiorze bardzo nam się spodobała. Do tego czuliśmy się tu bardzo bezpiecznie, zwłaszcza, że ludzie są przyjaźni.

Po naszym krótkim objechani kilku miejsc polecamy szczególnie Kuala Lumpur - metropolia, ale bardzo przyjazna; Cameron Highlands - widoki, herbata i górska dżungla; no i na koniec Kuala Tahan - wrota Taman Negara, miejsce gdzie kończy się droga, emanujące niesamowitym spokojem i ciszą (żałujemy, że nie zostaliśmy tu dłużej). A w ilu miejscach jeszcze nie byliśmy....

Oczywiście polecamy tu również kuchnię - niezwykła różnorodność i bogactwo smaku w całej Malezji.

Kilka rad praktycznych:

1. Jak macie zamiar dawać w palnik w Malezji to albo bierzecie plecak na wpół załadowany swoim alkiem, albo bierzecie dużo pieniędzy żeby go kupić na miejscu. Chociaż jak się chwilę zastanowić to są tu miejsca, gdzie w ogóle nie dostaniecie alkoholu, więc chyba pozostaje jednak pierwsza opcja.
2. Koniecznie trzeba zabrać ze sobą srajtaśmę. Kible to w większości dziura w podłodze (zwłaszcza w damskich) i z wodą do podmywania.
3. Nie jedzcie w restauracjach, na przyulicznych straganach i jadłodajniach jest w pytę dobrego i bardzo taniego żarcia robionego na twoich oczach.
4. Nie wiemy jak na długich, ale na krótkich dystansach bardzo dobrze funkcjonuje tu autostop. Czasem ludzie się sami zatrzymują i proponują podwiezienie.
5. Nie bierzcie nigdy noclegu w pobliżu meczetu. Można zwariować, zaśpiewy już od 5.30 rano.

O Tajlandii nie ma co za dużo pisać, bo i widzieliśmy mało. Z tego widzieliśmy polecamy Krabi - miła atmosfera, a z wysp Ko Lantę - duży wybór miejsc do kimania i spokojna atmosfera, można się tu fantastycznie wyluzować. Ko Phi Phi i Phuket omijajcie, szkoda kasy, już lepiej pojechać do Bułgarii.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 44 wpisy44 95 komentarzy95 251 zdjęć251 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
26.10.2012 - 18.11.2012
 
 
21.03.2011 - 13.04.2011